wtorek, 5 stycznia 2010

Publiczna toaleta

Dzisiaj rano w wiadomościach BBC można było zobaczyć jak Anglicy (raczej Londyńczycy) radzą sobie ze wstydliwym problemem, jakim jest załatwianie potrzeb fizjologicznych przez "panów" w miejscach publicznych!!!
W rozwiązaniu tego problemu pomógł im Stephan Bischof. Szwajcarski projektant wymyślił takie uliczne toalety dla panów, które mogłyby zostać ustawione w południowym Londynie.
Pomysł bardzo prosty i tani, tylko czy aby na pewno dobry!?
Oczywiście jest to nie taki zwykły kubeł na śmieci, w środku ma tam takie urządzenie, które sprawę uryny załatwia.

tak wygląda ten wynalazek

należałoby jeszcze rozwiązać problem z wysokością tego otworu, bo jak widać na zdjęciu pan po lewej David Sillito (dziennikarz) mógłby mieć problem z "załatwieniem"

Wiecie jakby to rozwiązało problem z "oczkiem WC" w Polsce!!! Od tej pory pijalnie piwa można by otwierać gdziekolwiek i żaden urzędnik nie mógłby powiedzieć że brakuje toalety.
Jak powiedziała Kasia tutaj na Wyspie próbuje się rozwiązania dopasowywać do problemów, chociaż czasami przesadnie.
Pozdrowienia z zamrożonej Wyspy
Michał

niedziela, 3 stycznia 2010

BOGOF

Chyba wszyscy mieszkający tutaj na Wyspie, dłużej niż rok i mający "styczność" z językiem angielskim, zdążyli się przyzwyczaić do skrótów językowych. Autochtoni skracają prawie każdy wyraz, a jak mogą skrócić całe zdanie to robią to nie zważając na poprawność i estetykę języka.
BOGOF to skrót: Buy One, Get One Free.


i taki przykład, że można zrobić promocję lepszą od BOGOF.
Pozdrowienia z mroźnej Wyspy
Michał