środa, 4 maja 2011

Przedszkole raz jeszcze

 Kurcze jak ten czas "gna", jeszcze nie tak dawno prowadziłem Agatkę do przedszkola, a dzisiaj ma 15 lat pannica. Dzisiaj pierwszy raz do przedszkola zaprowadziłem Julę!!! Dzisiaj dostaliśmy list z przedszkola że Julka może od zaraz chodzić do przedszkola. Postanowiliśmy pójść na całego i jeszcze dzisiaj zaprowadzić Julę.
 Nie pamiętam już kiedy, ale było to pewnie trochę więcej niż 5 miesięcy temu, postanowiliśmy zapisać Julkę do przedszkola. A że w Anglii nic nie dzieje się szybko, spodziewaliśmy się że decyzja o dostaniu się do przedszkola przyjdzie gdzieś w lipcu, sierpniu i od nowego roku szkolnego nasza "zarazka" pójdzie do przedszkola. A tu niespodzianka dzisiaj pismo i dzisiaj "wyprawa".
 Zaprowadziłem Jule do przedszkola zapytałem czy mogę ją odebrać za godzinę, bo to pierwszy raz i takie tam. Pani przedszkolanka powiedziała że owszem i zapytała czy Jula mówi po angielsku, na co ja odparłem że sporo rozumie, że zna kolory i cyfry po angielsku i pare słówek. Pani powiedziała że nie ma problemu i Jula została. Zapytałem jeszcze czy mógłbym zostać ten pierwszy raz, ale nie pozwolono mi. Tak więc posadziłem Julę przy stoliku z kredkami i powiedziałem, że teraz idę i że za godzinkę po nią wrócę. Nawet się nie zmartwiła będąc już zajęta rysowaniem. Wróciłem do domu i po godzinie przyjechałem po naszą "zarazkę". Jak podjeżdżałem pod przedszkole to zobaczyłem że dzieci bawią się na dworze. Jula siedziała obok jakiegoś blondasa i całkiem nieźle sobie radziła. Nie pokazałem się jej i ze 40 minut tak sobie oglądałem tą naszą "gwiazdę" w akcji. Kiedy postanowiłem się pokazać Julka stwierdziła że ona nie wraca do mamy, że tu jest fajnie i wogóle nigdzie się nie rusza. Dopiero jakieś obiecanki że wrócimy jutro, że może w domu jakieś niespodzianki będą zadziałało.
 Wróciliśmy do domu a Jula już myśli o jutrzejszym dniu że znowu pójdzie do przedszkola. Zaczyna o 12:30 i kończy o 15:30 trzy godziny.
Pozdrowienia ze słonecznej Wyspy
 Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz