Melbourne
Po odstaniu w kolejce w końcu jesteśmy na australijskiej ziemi.
Jeżeli chodzi o przestawienie się na czas australijski Jula miała problemy przez jakieś 3 może 4 dni, ja natomiast dziwnie przestawiłem się od razu.
pierwsza poranna kawa na antypodach
Pierwszy dzień to było zapoznanie się z najbliższą okolicą i trochę odpoczynku po tych 21 godzinach lotu.
Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę do Ballarat Wildlife Park oddalonej od Melbourne trochę więcej niż godzina jazdy samochodem
były też dwa strusie
całusek od młodego , przystojnego i bogatego ........kangurka
diabełek z Tasmanii
wiecznie śpiące (śnięte) koale
można było poleżeć wśród kangurów
można było pogłaskać wombat'y
Pozdrowienia z deszczowej Wyspy
Michał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz