sobota, 15 października 2011

Zdrowotnych problemów ciąg dalszy

 Tym razem to były moje problemy ze zdrowiem. W piątek około 10 rano zaczęła pobolewać mnie nerka. Chciałem to zbagatelizować, bo 25-cio lecie doświadczeń mówiło mi, że kamyczki w nereczkach się rodzą, potem znajdują swoją drogę na zewnątrz, żeby w końcu wyjść na światło dzienne. Tak więc myślałem że będzie to kolejne przesuwanie kamyczków do wyjścia. Miałem umówioną wizytę do urologa za jakieś 3 tygodnie to nawet dobrze że teraz się powoli rozpychają. Niestety po zażyciu  maksymalnej dawki przeciw bóli, kamyczki nie zwalniały, za to ja coraz bardziej rozpaczliwie szukałem wyjścia.około 12 nastąpiła faza "chodzenia po ścianach" czyli ból nadający się na dawkę silnego narkotyku. Że nie posiadam żadnego w domu zadzwoniłem pod 999, gdzie uprzejma pani zapytała co potrzebuję: policję, straż pożarną, czy karetkę pogotowia. Przez chwilę pomyślałem że wszystkie te trzy służby by się przydały, ale nie zaszalałem i poprosiłem tylko o karetkę pogotowia. Następna pani bardzo spokojnie i uprzejmie zadając niezliczoną ilość pytań doprowadzała moją wytrzymałość na ból do punktu krytycznego. Pytała jak mam na imię, nazwisko, ile mam lat, gdzie mieszkam, od kiedy mnie boli, czy tylko w jednym miejscu, czy w wielu, czy ból jest stały, czy narastający, czy jestem uczulony na jakieś leki, czy mam alergię, czy spuchł mi brzuch, czy nogi są spuchnięte, czy brałem już jakieś leki, czy , czy, czy...... przerwałem pani mówiąc że takie rzeczy to ja mam od 25-ciu lat i wiem że teraz uratować mnie może tylko lekarz z dolarganem. Pani nie zwracała uwagi na moje coraz to większe skomlenia z bólu i dalej spokojnie zadawała swoje pytania. Po jakiś 30 minutach przerwałem pani i  stanowczo zażądałem karetki pogotowia, pani odmówiła i pytała dalej. W końcu wysyczałem że angielski nie jest moim pierwszym językiem i że proszę o nie zadawanie więcej pytań. Pani niestety była bardzo uparta i zaproponowała mi że połączy się z tłumaczem i dokończymy rozmowę. Ja baranek zgodziłem się nie przeczuwając podstępu. W słuchawce pojawił się trzeci głos i zabawa rozpoczęła się od nowa. Te same pytania na które już wcześniej odpowiedziałem, musiała pewnie wypełnić nowy formularz tak więc po następnych 35 minutach i ustaleniu mojego pozwolenia ustnego na skontaktowanie się kogoś z pogotowia z moim (GP) lekarzem prowadzącym otrzymałem że karetka przyjedzie nie później niż za godzinę, chyba że mojemu życiu zagrozi niebezpieczeństwo to mam niezwłocznie zadzwonić na pogotowie. Pięknie, pomyślałem tak czy siak czeka mnie godzina, bo gdybym teraz zadzwonił drugi raz na pogotowie i powiedział, że mojemu życiu zagraża niebezpieczeństwo to i tak seria pytań trwałaby prawie godzinę!!! Podziękowałem zatem i grzecznie odłożyłem słuchawkę, następnie udałem się do wanny z gorącą wodą aby przeżyć następną godzinę.
 CDN
 Pozdrowienia ze słonecznej acz nie gorącej Wyspy
 Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz