Pierwszą wycieczkę na wakacjach zrobiliśmy do belgijskiej Brugii. Brugia, jeżeli będziecie tam w sezonie, wyda wam się ogromnym, przepełnionym deptakiem. Wszędzie tłumy turystów, wszędzie tłok i ścisk. Ale warto tam pojechać spróbować jakieś czekoladki czy lizaka. Zobaczyć piekne koronki, z których można wszystko zrobić poczynając od widokówek, poprzez opakowania na flaszki i skończywszy na ogromnej mapie miasta. A także trafić do muzeum diametów, gdzie można obejrzeć prezentację szlifowania diamentów.
Wszystkie zdjęcia z Brugii mamy dzięki uprzejmości cioci Joli, ponieważ ja zapomniałem swojej "komóry" co robi za aparat.
Trafiliśmy do Brugii w pucharowy czwartek, gdzie dodatkowo było pełno kibiców "Lecha"
kibice "Lecha" niechętnie pozowali do zdjęć. Tutaj udało mi się namówić dwóch, choć w mieście było ich całe mnóstwo.
Brugia, jak nie jedno miasto jest zwana Venecją. Coś w tym jest bo za niecałe 5 euro można miasto zwiedzić pływając kanałami.
właśnie tak
czekoladki,czekoladki czekoladki
lizaki, lizaki, lizaki
nawet mapa miasta jest z koronek
tutaj widać tą "koronkową robotę" pana Chrisa Kabel'a
Oprócz czekoladek i koronek Brugia pełna jest muzeów w których można obejrzeć dzieła XV-wiecznej, słynnej szkoły Flamandzkiej.
tutaj powstają wiedźmy, które będą prezentowane na paradzie w miasteczku o nazwie wiedźma w Belgii
to pierwowzór
I choć to Antwerpia jest największym na świecie ośrodkiem szlifowania diamentów, to w Brugii jest muzeum poświencone tej sztuce!
w którym można zobaczyć jak szlifuje się diamenty
i takie urocze wąskie uliczki
i jeszcze jedna
a tutaj młodzież z Belgii pod sex shopem.
Pozdrowienia z zachmurzonej Wyspy
Michał
Sporo dobrych zdjęć, aż miło popatrzeć. Czemu zmieniacie adres bloga?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michal Alien