Kiedy znajomi pytali nas gdzie jedziemy na urlop, a my odpowiadaliśmy: do Holandii nad morze północne, byli zdziwieni: nad morze północne?! Przecież tam zimno i pogoda niepewna! A miejsce które wybraliśmy było idealne. Na pograniczu Belgii i Holandii, tylko 150km od Dunkierki. Już dawno nie byłem tak blisko domu na tak udanych wakacjach. Pogoda była wymarzona. Było trochę upałów, trochę lżejszej pogody i jeden dzień na odpoczynek od wycieczek i plaży. Holandia niewielki kraj i niesamowite osiągnięcie w rolnictwie! Tylko 3% ludności pracuje na roli a mimo to Holandia to potęga rolnicza. Jest trzecim na świecie eksporterem żywności, po USA i Francji. Można było poczuć te rolnicze stany ( właśnie rozpczęło się nawożenie pól ). Plaża na której bywaliśmy była duża, szeroka, ale przez odpływy i przypływy była o różnych godzinach bardziej piaszczysta lub mniej.
Julka polubiła i plażę i morze.
uwielbiała też ze swoją siostrą Agatką bawić się na "głębokiej" wodzie
tak mniej więcej wyglądała nasza plaża
wieczory były czasami chłodne, ale Agata i wtedy chodziła na plażę
tu jak się dobrze przypatrzeć, to na tle księżyca widać odlatujące gęsi
I na koniec dzisiejszego marudzenia parę zdjęć, mam wrażenie, z wszędobylskiej pomysłowości i dbania o obywatela na zachodzie.
tutaj wózek dla niepełnosprawnych do wypożyczenia za darmo na plaży, były też parasole, czy parawany, które wypożyczaliśmy bez żadnych kaucji, czy zostawiania dokumentów.
a tutaj taki niepozorny przystanek autobusowy
tutaj widać trochę lepiej
tutaj nie ma wątpliwości! Można zagrać w kółko i krzyżyk czekając na autobus.
Pozdrowienia z deszczowej Wyspy
Michał
Po "ławkach" na brytyjskich przystankach usiadłbym na czymś takim...
OdpowiedzUsuń