wtorek, 8 września 2009

Zeebrugge

Ostatnia wycieczka. Wybraliśmy się do małego (5tyś mieszkańców) nadmorskiego miasteczka Zeebrugge. Miasteczko małe, ale jakże piękne z uliczkami pod górę, prowadzącymi do morza. Z wielką ilością i różnorodnością restauracji i knajpek. Z ciekawym wystrojem zewnętrznym kasyna. Z przepysznymi ciachami, pieczonymi jak u najlepszych cukierników Polskich, ach przypomniał mi się smak ciastek i pączków wrocławskiej cukierni " U Spychały".
W małym ryneczku obok pętli tramwajowej, ujrzeliśmy takie oto dzieła z kwiatów
takie kwiatki z kwiatków

ale były też takie scenki

trochę bliżej

"płonący wieżowiec"

z takich kwiatków były zrobione
jeszcze jedno zbliżenie
i taki widoczek przez okienko
i trochę kolorów
trochę bliżej
taki szczególik
takie blokowisko
blokowisko z innej strony
i ostatnie z serii "kwiaty"

Resztę o Zeebruugge jutro

Pozdrowienia ze słonecznej i upalnej Wyspy
Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz