wtorek, 9 stycznia 2018

Klient nasz pan 2


 Oczywiście, klient nasz pan!!! To dewiza bardzo mocno rozpowszechniona w usługach (na zachodzie), ale w NX (National Express) to już przesadzili. Wyobraźcie sobie tą sytuację opisaną poniżej. A oto odpowiedź!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 Kierowca powinien poprosić takiego pasażera o podanie imienia, nazwiska i adresu, po czym wpuścić go do autobusu mówiąc, że NX wyśle mu do domu rachunek na owe Ł10.80. I to wszystko! W Anglii, gdzie nie ma dowodów osobistych, gdzie nie ma biur meldunkowych, raczej tylko dobra wola klienta, żeby podał prawdziwe dane! Ale mało który z klientów o takiej możliwości wie i dlatego jakoś nie ma takich przypadków.
 Muszę przyznać, że wiele osób próbuje oszukać kierowcę wsiadając do autobusu. Najczęstszym oszustwem  jest pokazywanie biletu w jedną stronę mówiąc, że to powrotny. Przeważnie taki klient wsiada w ostatniej chwili, kiedy nie ma czasu na dokładne przyjrzenie się, czy to powrotny, czy w jedną stronę. Równie często wykorzystują bilety 10-cio przejazdowe, które się za każdym przejazdem dziurkuje. Niestety dziurkacz nie zawsze działa, więc kierowca robi kreskę na bilecie, a że bilety są „opakowane” w taką śliską folię, to można taką kreskę zmyć i znowuż jest do wykorzystania!
 Jest jeszcze parę oszustw, których tu nie podam, bo za dużo by było gapowiczów i NX mogło by splajtować. Zaznaczę jedynie że w tych małych oszustwach wcale nie przeważają Polacy. Najczęściej oszukują autochtoni!!!
 Pozdrowienia z pochmurnej Wyspy

  Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz