wtorek, 9 stycznia 2018

Trochę do tyłu 17

 Tak minęło 4 miesiące, to znaczy na jakimś tam strachu przed ciasnymi uliczkami, objazdami i coraz większą ilością turystów, którzy zawitali do Coventry na wakacje i którzy zadawali dziwne pytania typu:  gdzie powinienem wysiąść żeby dojść do..? czy ten autobus jedzie koło..? i tym podobne. Równocześnie zaczęliśmy się rozglądać za nowym domem, ten w którym mieszkaliśmy był ciasny i drogi. Jak już pisałem wcześniej byliśmy grupą 5 lub 6, która przyjechała do TWM, tak więc próbowaliśmy podpatrzeć jak poprzednicy rozwiązali sprawę mieszkaniową, w końcu są tutaj od prawie 9 miesięcy. Patrząc na chłopaków z grupy pierwszej, gdzie na 7 osób po 9 miesiącach tylko jeden mówi po angielsku, nie bardzo było z kogo brać przykład. Chłopaki co prawda zmienili „chatę” i płacą o wiele mniej, niemniej jednak warunki w jakich pomieszkiwali wcześniej i teraz nie uległy zmianie. My chcieliśmy mieszkać wygodnie i płacić mniej!!!
 No tak, ale zaczął się lipiec i czas pierwszych urlopów.
 Dzięki uprzejmości a raczej ogromnej cierpliwości i wyrozumiałości Bogdana, z którym w Polsce pracowałem w jednej firmie, potrafiłem wysyłać e-maila, połączyć się na Gadu-Gadu. A dzięki chłopakom z pierwszej grupy, znaleźć tą najtańszą kartę telefoniczną i dzwonić w miarę tanio do Polski. Dzięki temu wszystkiemu wspólnie z Kasią wybraliśmy miejsce naszego urlopu. To było gdzieś w lesie, taki ośrodek campingowy, niedaleko miejscowości Międzyzdroje. Zabukowaliśmy domek z dwoma pokojami na 10 dni. Mieliśmy pojechać z naszą córeczką Agatą i wziąć jeszcze syna Maćka i Ani, Mateusza. Potem do nas mieli dojechać Maciek i Ania i nas zmienić, to znaczy dzieci zostawały. A na koniec mieli przyjechać dziadki. Czyli dzieci pełny miesiąc nad morzem!!!
 Samolot zabukowałem z Luton do Katowic, bo to było najtańsze i najszybsze połączenie z Coventry do Polski. Wyobraźcie sobie, że poprosiłem Kasię o zrobienie gołąbków, a ona te gołąbki przywiozła na lotnisko w Katowicach, żebym mógł te gołąbki pałaszować jak będziemy jechać do Wrocławia!!!
  Pozdrowienia ze słonecznej Wyspy
  Michał


1 Komentarz 

 ~moon

Ach, te żony! Najlepsze, co może facet dostać od losu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz