środa, 10 stycznia 2018

Odwiedziny


 No więc zaczęło się od tego, że jakiś tam czas temu „odwiedził” nas grzyb, taki zwykły wilgociowy grzybek. Grzybek się tak rozgościł, że nie chciał się z nami rozstać za żadne skarby! Nawet straszenie chemią go nie wyprosiło. Właściciel domu w którym mieszkamy postanowił użyć najmocniejszej broni i wyrzucić grzyba. Na czas „wojny” z grzybem mieliśmy się wyprowadzić. Wojna miała trwać około 10 dni. Niestety jak wszystkim wiadomo, albo i nie, jesteśmy rodziną czteroosobową a takiej gromadce nie jest łatwo gdzieś przycupnąć na 10 dni. Ale właściciel domu wymyślił, że na ten czas przeprowadzi nas do innego domu, a po „wojnie” wrócimy z powrotem. My z kolei przekonaliśmy go, że jak zapłacimy tylko połowę czynszu to jakoś sobie poradzimy ( mam właśnie 12 dni urlopu, Agata 7 dni wolnego od szkoły). Postanowiliśmy odwiedzić dawno nie odwiedzane strony, czyli jedziemy do Polski. Julka wreszcie pozna trochę więcej rodziny, a przede wszystkim „chłopaków”. Dwóch swoich kuzynów Mateusza 11 lat i Olka lat prawie jeden:
  i Dawida lat jeden i trochę, z którym w sierpniu pojedzie na wakacje
 
  tak więc Julka ma szczęście, same chłopaki!!
 Pozdrowienia ze słonecznej Wyspy
 Michał

 2 Komentarze

  1. miłego wypoczynku w PL w takim razie i please przywieźcie słońca duuuuuuuużo!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz