środa, 10 stycznia 2018

Szpital, sanatorium, kaczka dziwaczka, wąż, buty!!! cd.2

 Szczelność australijskich domów bada się stosując „Metodę kota”. Sposób ten nie został nazwany na cześć któregoś z członków słynnego polskiego rodu szlacheckiego. To metoda zwykłego kota domowego. Do nowo wybudowanego budynku wpuszcza się kota. Jeśli zwierzę nie zdoła się wydostać na zewnątrz w ciągu 5 minut uznaje się, że dom jest szczelny.Dlaczego metodę kota? Bo gdyby zastosować metodę świnki morskiej, a nie daj Boże chomika, to 100% australijskich domów trzeba by uznać za nieszczelne. Tyle za Haromem, mam nadzieje że się nie obrazi że go skopiowałem.
 Ale miało być o wężu!!!

 Jak pisałem wcześniej mieliśmy odwiedziny. Przyjechał do nas tato Kasi, prawie na miesiąc. Podczas pobytu tutaj, „dziadek” często naprawiał, lub poprawiał to, na co ja nie miałem czasu, bądź po prostu nie mogłem sobie z czymś poradzić. Dzień przed, a raczej w ostatnią noc pobytu u nas „dziadek” postanowił dokończyć czyszczenie naszej domowej kanalizacji. W Anglii wszelakie rurki są na zewnątrz domu, niejako przyklejone do muru. Była może dziesiąta, może później, kiedy „dziadek” zawołał mnie do naszego ogródka, gdzie owe rurki się znajdują i pokazał, w rzecz którą nie mogłem uwierzyć. Mianowicie z rurki odpływowej wyciągnął jakieś pół metrowego węża!!! Postanowiliśmy nic nie mówić dziewczynom, wąż wylądował w kuble (był już trochę rozłożony). Jeszcze wspólnie z „dziadkiem” próbowaliśmy ustalić jak to możliwe? Pamiętacie że przez ostatni tydzień był duży mróz, nic innego tylko komuś zwiał z terrarium i schował się do rurki, a że nie mógł się odwrócić to tak zdechł. Niestety nie dawało mi spokoju skąd, dlaczego, jak??? Musiałem powiedzieć Kaśce. Oboje mieliśmy nie przespaną noc. Rano następnego dnia zawiozłem Agatę do szkoły, następnie „dziadka” na lotnisko i znowu zostaliśmy z Kasią sami z problemem. Jeżeli komuś zwiał to może ktoś zgłosił na policji? Podjąłem decyzje: idę na policję. Posterunek mamy 5 min. od domu, nie miałem wiele czasu co mam powiedzieć, że co mam węża w kuble?! Jak mówiłem o wężu to najpierw policjant się uśmiechał, ale jak zobaczył że to nie jest żart zadzwonił do RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals). Pani chciała koniecznie ze mną porozmawiać i dowiedzieć się czegoś więcej, pytała jakiego koloru jest wąż, czy angielski, czy zagraniczny? Na końcu poprosiła o adres i telefon, zapytała czy teraz ktoś jest w domu, bo postara się kogoś wysłać. Pomyślałem, że to potrwa może dzień, może dwa, w Anglii nic nie dzieje się szybko!!!
 Przepraszam drodzy czytelnicy, ale postanowiłem resztę napisać jutro. Nie dlatego żebym nie miał czasu, ale sam nie lubię czytać długich postów, a ten jakoś tak się wydłużył.
 Pozdrowienia z ciepłej i deszczowej Wyspy
 Michał

 8 Komentarze

  1. Przyznam, że zmartwiłeś mnie tym wężem. Już dawno przychodziło mi do głowy, że tymi rurami mogą myszy wchodzić, czy coś takiego, ale wąż/żmija nie przyszły mi do głowy! Będę się bała teraz :/
  2. len jestes i tyle! To ma byc dlugi post??? A poza tym to jak cos jest ciekawe to i szybko sie czyta! Czuje niedosyt! Weza W rurze znalezli, a to co historyja ;D No ja bym spac nie mogla… A i prosze o zlikwidowanie tego cholernego kodu zabezpieczajacego bo przed niczym on nie zabezpiecza a ino klopotu narobi, jakies hieroglify mi sie tu wyswietlaja
    • I ja tego kodu nie lubie! Moze dlatego tak malo osob komentuje, ze im sie nie chce z kodem walczyc  O, a teraz zamiast kodu mam jakies pstre pole! I pewnie bede musiala kilka razy klikac, zeby poszlo!Michal – wywal ten kod! 
      • Sorki, ale mi się taki kod nie pokazuje! Myślę że gdyby mi się pokazał to i tak bym sobie nie poradził, żeby go wywalić. Ale jak macie jakiś adres do Onetu, gdzie mógłbym napisać o problemie to zrobię to szybciutko!
  3. Nie znam blogów onetowych, ale myślę, że musi być gdzieś w ustawieniach prywatności możliwość włączenia/wyłączenia tego. Ochrona antyspamowa to się może nazywać też. Popatrz w ustawieniach administracyjnych, musi tam być opcja wyboru, czy ma być kod przy komentarzach, czy nie :)O! Chyba już usunąłeś, bo właśnie widzę, że kodu już nie ma, tylko miejsce na podpis! Dzięki 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz