niedziela, 7 stycznia 2018

Karmienie piersią


 Zaraz po urodzeniu Julki zapytano nas czy Julka będzie karmiona piersią czy butelką? Odpowiedzieliśmy z Kasią że piersią. Panie się ucieszyły i po jakimś tam czasie Julka została przyłożona do piersi Mamy. Niestety nie bardzo sobie radziła, więc na pomoc przybyła położna i razem z Kasią próbowały w ekspresowym tempie nauczyć Julcię korzystania z piersi. Julka tak jak cała reszta, czyli położna, Kasia i ja nie mogła sobie poradzić a Kasia na dodatek nie miała jeszcze pokarmu. Żeby mieć pokarm nasza córeczka nr 2 powinna ssać maminą pierś, ale tam nie było tego czego nasza córeczka potrzebowała, więc nie ssała, a z kolei jak nie ssała to pokarm nie powstawał czyli kwadratura koła!!!
 W szpitalu było kilka położnych i kilka pań wolontariuszek specjalizujących się w nauce dzieci i matek karmienia piersią. Tylko jednej z tej całej gromady udawało się zmusić Julkę do ssania. Niestety pokarmu było za mało nasza „kruszynka” wagę miała słuszną, więc trzeba było dokarmiać sztucznym.
                                  Sztuczne mleko wyglądało tak:
                   
                                           albo tak
                    
 i co najfajniejsze to mleko się nie podgrzewa!!! Po prostu kupujemy w sklepie: albo w kartoniku, albo w buteleczce i tylko wstrząsnąć i już gotowe!
                                           I jeszcze parę fotek z dziś:
                     
                      
                      
                       
  Pozdrowienia z zachmurzonej Wyspy

 Michał

2 Komentarze

  1. Hi Braciszku z Rodzina!a coz taka dluga przerwa?czasu brakuje? pewnie jak wszystkim!ciesze sie bardzo, ze juz za tydzien sie zobaczymy,trzymajcie sie zdrowo i skrobnij cos do bloga!ciaoc.Jolanta
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz