właśnie przeczytałem na „Oliwkowym” blogu jak to
Muma nie „czuje” tych świąt. Ja mam podobnie, ale zrzucam to na karb
dorosłości. Myślę że to jak dorastamy to święta są dla nas większym
wysiłkiem niż jak byliśmy mali i czekaliśmy tylko chwili, żeby się
„stuknąć” jajkiem a następnego dnia kto kogo bardziej „zmoczy”!!! Na
pewno będąc na emigracji też te święta wyglądają inaczej. Inaczej w
Irlandii, inaczej w Niemczech, Inaczej w Holandii, czy w Anglii, albo
gdziekolwiek indziej!
Co kraj to inne obyczaje, inne tradycje. Piszą na Onecie, że 250 tyś. Polaków wróciło na te święta i większość z nich już zostanie. Osobiście nie wierzę w te cyfry. Myślę, że to jeszcze nie czas na powroty!!! Ale rzeczywiście mam paru znajomych, którzy się szykują do powrotu.
Życzę wszystkim powracającym udanych świąt i późniejszego życia w Polsce.
Michał
Co kraj to inne obyczaje, inne tradycje. Piszą na Onecie, że 250 tyś. Polaków wróciło na te święta i większość z nich już zostanie. Osobiście nie wierzę w te cyfry. Myślę, że to jeszcze nie czas na powroty!!! Ale rzeczywiście mam paru znajomych, którzy się szykują do powrotu.
Życzę wszystkim powracającym udanych świąt i późniejszego życia w Polsce.
Michał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz