Trochę do tyłu 10
Świąt niestety nie zauważyliśmy, tak jakoś wtedy
byliśmy zaaferowani tym wszystkim. Natomiast na konto wpłynęła pierwsza
wypłata!!! To się działo 01 kwietnia, fajna data, bo płacą zawsze w
piątki. Było to 190Ł na rękę, za tydzień „pierdzenia w stołki”. Bo to
była wypłata za pierwszy tydzień pobytu, czyli te śmieszne wykłady z
BHP. Potrącono z tego wcześniej 35Ł za pokój. Te 190Ł wtedy to było
około 1100pln. Trzy lata temu sporo osób w Polsce tyle zarabiało na
miesiąc!!! Świat należał do nas!!! Zrobiłem pierwszą paczkę pożyczyłem
od innych 200Ł i któryś z kierowców jadący na urlop do Polski zawiózł to
dla Kasi i Agatki.
”Bliźniak” zrobił okulary i zdał jazdę. Niestety Mareczek nie zaliczył drugiego egzaminu i dostał trzecią szansę!!!
My, czyli teraz nasza piątka ( Leszek, Jacek, Bliźniaki i Ja) zaczęliśmy nowe szkolenie BHP tym razem w Coventry!!!
Przypominam sobie, że najtrudniejsze było dla nas przechodzenie przez ulicę. Może po roku to minęło!!! Zresztą Anglicy chyba wiedzą o tym, bo jak są przejścia dla pieszych to na krawężniku jest napis: patrz w lewo, bądź patrz w prawo, w zależności skąd nadjeżdżają samochody!!!
Po przybyciu do Coventry Ja wraz z Jackiem rozglądaliśmy się za szkołą w której mogliby nas nauczyć angielskiego. Pytani z innych, wcześniejszych grup koledzy nie bardzo się orientowali w tym temacie. Wtedy jeszcze się dziwiliśmy jak oni sobie radzą w autobusie bez znajomości języka!!! Potem okazało się że bardziej przydatny byłby penżabi!!! W końcu po dwóch, może trzech dniach poszukiwań znaleźliśmy szkołę w której były wolne miejsca. Zrobiono nam krótki test i wyszło że Jacek jest na trzecim poziomie a Ja na drugim (czyli troszkę słabszym). Jak to wyszło ? Chyba dużo zgadywałem i miałem szczęście , jak to w testach.
Był kwiecień 2005 i w Coventry temperatury były iście letnie!!! Żadnych mgieł, żadnych deszczów. Pogoda jak na wakacjach!!!
Pozdrowienia ze słonecznej Wyspy
Michał
”Bliźniak” zrobił okulary i zdał jazdę. Niestety Mareczek nie zaliczył drugiego egzaminu i dostał trzecią szansę!!!
My, czyli teraz nasza piątka ( Leszek, Jacek, Bliźniaki i Ja) zaczęliśmy nowe szkolenie BHP tym razem w Coventry!!!
Przypominam sobie, że najtrudniejsze było dla nas przechodzenie przez ulicę. Może po roku to minęło!!! Zresztą Anglicy chyba wiedzą o tym, bo jak są przejścia dla pieszych to na krawężniku jest napis: patrz w lewo, bądź patrz w prawo, w zależności skąd nadjeżdżają samochody!!!
Po przybyciu do Coventry Ja wraz z Jackiem rozglądaliśmy się za szkołą w której mogliby nas nauczyć angielskiego. Pytani z innych, wcześniejszych grup koledzy nie bardzo się orientowali w tym temacie. Wtedy jeszcze się dziwiliśmy jak oni sobie radzą w autobusie bez znajomości języka!!! Potem okazało się że bardziej przydatny byłby penżabi!!! W końcu po dwóch, może trzech dniach poszukiwań znaleźliśmy szkołę w której były wolne miejsca. Zrobiono nam krótki test i wyszło że Jacek jest na trzecim poziomie a Ja na drugim (czyli troszkę słabszym). Jak to wyszło ? Chyba dużo zgadywałem i miałem szczęście , jak to w testach.
Był kwiecień 2005 i w Coventry temperatury były iście letnie!!! Żadnych mgieł, żadnych deszczów. Pogoda jak na wakacjach!!!
Pozdrowienia ze słonecznej Wyspy
Michał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz