piątek, 5 stycznia 2018

Trochę do tyłu 8


 No tak, przyszedł wreszcie ten moment, kiedy mieliśmy się zmierzyć z „lewą” strona! Nasza grupa dostała instruktora chyba Dżar, a Leszek, cień, i bliźniaki chyba Radż. Jak się mylę to Leszek który czyta te moje pisanie mnie poprawi. Oboje instruktorzy, to Hindusi. Ten nasz to w turbanie nawet. Tego dnia nasza czwórka miała jakąś godzinkę jazdy. Pierwszy usiadł „Młody”, nawet nieźle mu poszło. Potem Zbyszek, Jacek i na końcu Ja. Oprócz „Młodego” naszą trójkę poważnie „ściągało” do lewego krawężnika!!! Tak więc ci co nie prowadzili, mieli stracha patrząc jak inny prowadzi. Dżar był spokojny, próbował nas rozluźnić ucząc się polskich słówek, lewo, prawo, krawężnik (to było trudne słowo) . Każdy z naszej czwórki przejeździł około 15 min. Czas się skończył i pora wracać do tego klubu, gdzie nas szkolili. Na koniec wsiadł za kierownicę Zbyszek. I niestety wjeżdżając w bramę stadionu „nie zmieścił się”, rozbił trzy szyby w tym naszym treningowym autobusie, SZOK !!! A Dżar tylko spojrzał, uśmiechnął się i powiedział do Zbyszka, żeby się nie przejmował, jutro będzie nowy autobus. Myśleliśmy że żartuje!!! Na drugi dzień Zbyszek wsiadł pierwszy, był tak zdenerwowany, wczorajszym dniem, że ledwo jechał!!! Rzeczywiście żadnych konsekwencji nie było.
 Po drugim dniu jazd w „domu” na Gulson Rd wymienialiśmy się spostrzeżeniami. Leszek i „Bliźniacy” mówili, że Mareczek jeździ fatalnie, że boją się o swoje życie. My, czyli Ja i Jacek mówiliśmy, że w naszej grupie Zbyszek rozbił trzy szyby i też jeździ bardzo źle, bo cały czas myśli że zaraz go wyrzucą! Jeszcze ze cztery dni szkolenia BHP i jazd, w sumie ja miałem około 2 godzin za kółkiem po lewej stronie. I instruktorzy zamieniają swoje grupy i robią coś w rodzaju egzaminu. Wieści o Mareczku rozeszły się już dookoła. Potem się okazuje, że Mareczek nie zostaje dopuszczony do dalszego szkolenia bo sobie nie radzi z autobusem. W między czasie robimy badania lekarskie i okazuje się, że jeden z „Bliźniaków” nie może jeździć bo ma słaby wzrok!!! Musi zrobić okulary to spory wydatek na sam początek. Byliśmy już 10 dni na Wyspie, mieli płacić tygodniówki a my jeszcze nie dostaliśmy ani pensa!!!

 Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz