piątek, 5 stycznia 2018

Trochę do tyłu 5


 Tak , wjechaliśmy na „lewą” stronę i za sterami zasiadł kierowca…. Nazwijmy go „Stopa”. Nie był to fachowiec, za to bardzo przemądrzały i „wszystko wiedzący” człowieczek! Zapytałem się „Stopy” czy nie chciałby jeździć w Anglii, tak jak my będziemy, odpowiedział: że on ma tak dobrze , że nigdzie się nie wybiera! Dwa tygodnie potem „Stopa” był już z nami!!! Jakoś dojechaliśmy do miasta Birmingham (około 2mln mieszkańców) i im bardziej wjeżdżaliśmy do centrum, tym bardziej robiło się brudniej i brzydziej. Bywałem już w wielu miejscach w Europie między innymi we Włoszech, gdzie w Neapolu było brudno, podobnie na Sycylii w Catani, ale Birmingham przebiło wszystko razem!!!
  Wysadzili nas na jednej z zajezdni autobusowej, gdzie w „kantynie” (b.brudno) czekaliśmy na pojawienie się kogoś, potem okazało się, że czekaliśmy na panią, która miała nam przydzielić mieszkania. Po chyba 3 godzinach oczekiwania, a jechaliśmy około 20 godzin, pani przyjechała!!!
 Była to Polka, która „pomagała” Travel West Midlands (TWM), czyli firmie dla której miałem pracować, w zakwaterowaniu nowo przybyłych. Pani Majdańska okazała się typową Polką (Polakiem) na zachodzie: Najważniejszy interes mój, potem TWM, a na końcu tych „Polaczków”!!!
 No cóż o tym, że p.Majdańska ma taką zasadę dowiedziałem się za późno!!!
 Nastąpiło dzielenie kwater.Nie wiedziałem, że do Coventry jest tylko 6 miejsc!!! Jak wyjeżdżałem to powiedziano mi że jadę do Coventry. Bardzo mi zależało na Coventry, bo miałem tam 2 znajomych, którzy już pracowali w TWM . Niestety nieopatrznie wszystkim w autobusie mówiłem, jak to w Coventry jest dobrze a w Birmingham źle!!! Teraz cała 30stka chciała do Coventry!!!

  Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz